For several weeks now, Poland has been ruled by a ‘democratic’ government, i.e. one that is obedient to the European Commission. Immediately after the formation of the government, Donald Tusk went to Brussels to report on the task at hand and to collect his gratification – the funds earmarked for Poland, which had been suspended due to concerns about the rule of law situation in the country. In doing so, the European Commission has expressed high expectations of the new government. Among other things, this means strict implementation of EU migration policy. This is by no means an indication that the actions of the Law and Justice party somehow deviated strongly from these directives – the violence at the border was exactly the same as at other EU borders – in Greece, Spain, Morocco, Libya or the Balkans. What irritated Brussels, however, was the fact that the Union could not control this violence as it did in other countries. This was reminiscent of the situation in Hungary, whose authorities, despite subscribing to the main principles of the Fortress Europe project, did not hesitate to criticise the Union and be a fickle member of it.
Now in Poland, this problem no longer exists – the new government will carry out any order; whether it be cutting social benefits, raising the retirement age or officially recognising Frontex’s supremacy in border management. Once again – PiS was also forced to submit to this EU agency, but public statements that Poland did not need Frontex were not what EU decision-makers wanted to hear.
November 2023. The European Commission has allocated €259 million for projects to ‘strengthen migration management and security at the EU’s external borders’. According to an EC press release, €141 million will go towards grants for the installation of fibre optic cables and software in various European countries, including Bulgaria, Lithuania and Hungary, to “improve data exchange and processing between border posts and command centres”. It added that the funds will also be used to install electronic surveillance equipment at border posts in Bulgaria, Latvia and Lithuania and to deploy mobile detection equipment in Bulgaria, Greece and Lithuania. In addition, under the Asylum, Migration and Integration Fund (AMIF), funds will also be used to “strengthen border reception centres by renovating existing reception centres in Italy, Latvia, Lithuania and Poland.”[1]
In Podlasie, people oin the move are still struggling to get to a place where their life and health will not be in danger. Locals are witnessing manhunts, detentions, people being taken off in an unknown direction. The movement continues, albeit outside the media uproar. The free, civic media that have been upholding human rights for the past two years have ended the subject. The power has been changed, the goal has been achieved.
There are many indications that the aid movement will be cut off from being able to act, as this would spoil the image of the new government. All the more so since some of the well-known faces that dominated the media coverage of the border did not hide their sympathies and links with politicians of the current coalition.
What can go wrong when a well-known human rights defender like Adam Bodnar has become Minister of Justice and Attorney General? How can such a government be criticised?
He is now, after all, the head of the police and other services, as well as the entire prosecution service, so he has the opportunity to hold the totalitarian actions of the Law and Justice Party accountable in this regard – to discontinue the political trials that are also taking place against border aiders or to explain the murders in police stations for which no one has so far been held accountable.
We would like to believe this, but parliamentary politics does not work in the interests of ordinary people. Values such as truth and justice are also alien to it. Whatever party takes power in this system, it will always protect the interests of big capital, because it is with it and dependent on it. The rest, both ‘legal’ citizens and migrants are supposed to, to quote the bankster Mateusz Morawiecki, ‘work for a bowl of rice’ and fight amongst themselves.
Meanwhile, the same and different in Podlasie. The military and the Border Guard are better hidden. Tourism is reviving, which may finally bring a bit of a breather to the male and female residents of this part of Poland, deprived of sources of income in recent years. No more waiting at checkpoints and showing white faces in the torchlight. It is friendlier, the snow has just fallen and the wilderness looks beautiful.
And people will still die in it.
[POLSKI]
Od kilku tygodni Polską włada już rząd “demokratyczny”, czyli taki, który jest posłuszny Komisji Europejskiej. Zaraz po sformowaniu rządu Donald Tusk udał się do Brukseli aby zdać raport z wykonanego zadania i odebrać gratyfikację – środki przeznaczone dla Polski, które zostały zawieszone ze względu na obawy o sytuację w zakresie praworządności w kraju. Komisja Europejska wyraziła przy tym duże oczekiwania wobec nowego rządu. Oznacza to m.in. ścisłą realizację unijnej polityki migracyjnej. Nie świadczy to bynajmniej o tym, że działania PiS od tych dyrektyw jakoś mocno odbiegały – przemoc na granicy była dokładnie taka sama jak na innych granicach Unii – w Grecji, Hiszpanii, Maroku, Libii czy na Bałkanach. Tym co drażniło Brukselę był jednak fakt, że Unia nie mogła kontrolować tej przemocy tak jak w innych krajach. Przypominało to sytuację Węgier, których władze pomimo wpisywania się w główne zasady projektu jakim jest Twierdza Europa, nie wahały się krytykować Unii i być jej knąbrnym członkiem.
Teraz w Polsce nie ma już tego problemu – nowy rząd wykona każde polecenie; czy będzie to cięcie świadczeń socjalnych, podwyższenie wieku emerytalnego czy uznanie oficjalnie zwierzchnictwa Frontexu w zarządzaniu granicą. Jeszcze raz – PiS też zmuszony był do podporządkowania się tej unijnej agencji, jednak publiczne stwierdzenia, że Polska nie potrzebuje Frontexu, nie było tym co decydenci Unii chcieli słyszeć.
W listopadzie 2023 r. Komisja Europejska przeznaczyła 259 milionów euro na projekty mające na celu „wzmocnienie zarządzania migracjami i bezpieczeństwa na zewnętrznych granicach UE”. Jak wynika z komunikatu prasowego KE, kwota 141 mln euro zostanie przeznaczona na dotacje na instalację światłowodów i oprogramowania w różnych krajach europejskich, w tym w Bułgarii, na Litwie i na Węgrzech, w celu „usprawnienia wymiany i przetwarzania danych pomiędzy posterunkami granicznymi a centrami dowodzenia”. Dodała, że fundusze zostaną również wykorzystane na instalację elektronicznego sprzętu obserwacyjnego na przejściach granicznych w Bułgarii, na Łotwie i Litwie oraz na rozmieszczenie mobilnego sprzętu wykrywającego w Bułgarii, Grecji i na Litwie. Ponadto, w ramach Funduszu Azylu, Migracji i Integracji (AMIF) środki zostaną również wykorzystane na „wzmocnienie ośrodków recepcyjnych na granicach poprzez renowację istniejących ośrodków recepcyjnych we Włoszech, na Łotwie, Litwie i w Polsce”.[1]
Na Podlasiu ludzie w drodze wciąż walczą o to, żeby dostać się do miejsca gdzie ich życie i zdrowie nie będzie zagrożone. Lokalni mieszkańcy są świadkami obław, zatrzymań, wywożenia ludzi w nieznanym kierunku. Ruch trwa, choć poza medialnym zgiełkiem. Wolne, obywatelskie media, które przez ostatnie dwa lata stały na straży praw człowieka zakończyły temat. Władza została zmieniona, cel został osiągnięty.
Wiele wskazuje na to, że ruch pomocowy będzie odcinany od możliwości działania, ponieważ psułoby to wizerunek nowego rządu. Tym bardziej, że część znanych twarzy, które zdominowały medialny przekaz nt granicy nie ukrywała swoich sympatii i powiązań z politykami obecnej koalicji.
Co może pójść nie tak, kiedy ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym został tak znany obrońca praw człowieka jakim jest Adam Bodnar? Jak można taki rząd krytykować?
Obecnie jest on w końcu zwierzchnikiem policji i innych służb oraz całej prokuratury, ma więc możliwość rozliczenia totalitarnych działań PiS w tym zakresie – umorzenia politycznych procesów, toczących się również przeciw osobom pomagającym na granicy czy wyjaśnienia morderstw na komisariatach, za które nikt do tej pory nie odpowiedział.
Chcielibyśmy w to wierzyć, ale parlamentarna polityka nie działa w interesie zwykłych ludzi. Obce są jej też takie wartości jak prawda i sprawiedliwość. Jakakolwiek partia nie objęłaby władzy w tym systemie, będzie zawsze chronić interesy wielkiego kapitału, ponieważ to z nim jest związana i od niego zależna. Reszta, zarówno “legalni” obywatele jak i migranci mają, cytując bankstera Mateusza Morawieckiego “zap….ać za miskę ryżu” i walczyć między sobą.
Tymczasem na Podlasiu tak samo i inaczej. Wojsko i SG lepiej schowane. Turystyka odżywa, co może przyniesie wreszcie odrobinę oddechu mieszkańcom i mieszkankom tej części Polski, pozbawionych źródeł dochodu w ostatnich latach. Nie trzeba już stać w kolejkach na checkpointach i okazywać w świetle latarek swoich białych twarzy. Jest przyjaźniej, właśnie spadł śnieg i puszcza wygląda pięknie.
A ludzie wciąż będą w niej umierać.
Share this post: