20 kwietnia 24′, jako ruch no bordersowy działający na granicy polsko-białoruskiej jak i na innych granicach UE, spotkaliśmy się w Warszawie pod Komendą Główną Straży Granicznej.
Pogoda nam nie sprzyjała, jednak mimo ciągłego deszczu, udało się zgromadzić prawie 100 osób, które przyszły okazać swoje poparcie osobom w drodze, szczególnie tym przetrzymywanym w Strzeżonych Ośrodkach dla Cudzoziemców.
Naszym celem było pokazanie, że prawa osób przetrzymywanych wbrew swojej woli w SOCach jest nadal ważna!
Bez względu na to kto zasiada w Sejmowych Salach Posiedzeń prawa człowieka – w tym prawo do ochrony życia i zdrowia osób z doświadczeniem uchodźczym – są cały czas łamane.
Z tego miejsca dziękujemy wszystkim osobom, które wspólnie z nami przyszły zaprotestować przeciwko antyimigracyjnej polityce i masowej detencji w Polsce.
Dziekujemy:
- Latawce zamiast dronów – za to , że przed demonstracją, wspólnie z dziećmi szykowaliśmy latawce, symbolizujące dziecięce marzenia. Te same latawce posłużyły nam potem pod Ośrodkiem w Lesznowoli w trakcie happeningu;
- Samba RoR Wawa za rytmy podczas samej demonstracji;
- FnB Warszawa za ratującą od chłodu herbatę “Foods not Pushbacks” i FnB Katowice za pyszne kanapki;
- Zaczyn Squat i Ada Puławska – za pomoc w organizacji;
- Szpila za wsparcie prawne i ciągłe poczucie zaopiekowania.
Podczas samej demonstracji usłyszeliśmy wiele przemówień – część z nich będziemy publikować na naszych mediach. Odczytany został też list jednej osoby z doświadczeniem przejścia przez granicę polsko – białoruskiej, oraz list od #free_homayoun.
Po demonstracji zaczęła się druga część wydarzenia – czyli karawana, która przejechała przez Warszawę i skierowała się pod Ośrodek w Lesznowoli. Busy i samochody karawany oznaczone były banerami, na których znajdowały się hasła Gościmy nie więzimy, Dłuższe stoły zamiast większych murów itp.
Ostatnią częścią naszego wydarzenia był akcja solidarnościowa pod SOCem w Lesznowoli.
Mieliśmy informację, że w ośrodku są uwięzione dzieci, więc przygotowaliśmy coś z myślą o nich – balony, przebrania, muzykę, banery przygotowane przez dzieciaki z Polski, latawce. Wszystko po to, aby małoletni więzniowie mogli poczuć choć przez chwilę trochę frajdy.
Ku naszej radości udało nam się nawiązać z nimi kontakt – dzieciaki podeszły do okien i machały do nas przez cały czas. To jest jedyna forma kontaktu jaka można nawiązać z dziećmi przebywającymi w więzieniu. Byliśmy więc bardzo szczęśliwi, że jesteśmy tam z nimi; a jednocześnie był to moment wielkiego bólu spowodowanego świadomością tego, że to własnie dzieci są ofiarami granicznego reżimu i musza spędzać swoje dzieciństwo w więzieniu. To jest coś, czego nie przewiduje żadne prawo zaakceptowane przez społeczność międzynarodową. Jednocześnie żyjemy w czasach, w których musimy mierzyć się z taką sytuacją.
Demonstracje solidarnościowe nie przynoszą natychmiastowego widocznego skutku dla nas. Nie sposób jednak przecenić ich wartości dla osób przebywających w detencji, doświadczających przemocy ze strony systemu i często osamotnionych w swoich zmaganiach.
Okazywanie solidarności jest więc dla nas bardzo ważne, nie chcemy jednak ograniczać sie tylko do tego.
Dlatego wczorajsze demo podzielone było na dwie części – część solidarnościową oraz wyrażenie politycznego nacisku na instytucje odpowiedzialne za obecną sytuację.
To nie jest zwykły protest, to jest krzyk domagający się zmiany obowiązującej polityki migracyjnej UE.
Nie interesuje nas świat, w którym jakiś mur będzie nas oddzielał od tych, którzy nie mają nic. To co krzyczeliśmy i krzyczymy to dłuższy stół zamiast wyższych murów!
On 20 April 24′, as a no-border movement operating on the Polish-Belarusian border and on other EU borders, we met in Warsaw at the Border Guard Headquarters.
This is not an ordinary protest, it is a cry demanding a change to the current EU migration policy.
We are not interested in a world in which a wall separates us from those who have nothing. What we have been shouting and shouting is a longer table instead of higher walls!
Share this post: