Categories
English language Polish language the Weaponization of Refugees

Czy młodzi mężczyźni mogą być uchodźcami? Can young men be refugees?

Premier Polski Donald Tusk po raz kolejny pokazał prawdziwą twarz neoliberalizmu odwiedzając Podlasie. Na konferencji prasowej zadeklarował “wzmocnienie” zapory na granicy z Białorusią, ponieważ wg niego nie jest ona wciąż dostatecznie skuteczna.
Nie odmówił sobie też stwierdzenia, że osoby próbujące dostać się do krajów Unii Europejskiej “to nie są uchodźcy, to coraz rzadziej są migranci, rodziny biedne szukające pomocy. W 80 przypadkach na 100 mamy do czynienia ze zorganizowanymi grupami młodych mężczyzn – 18-30 lat, takie kategorie wiekowe – bardzo agresywnych”.

Tusk po raz kolejny publicznie kłamie, a kłamstwo te jest o tyle obrzydliwe, ze dehumanizuje osoby migrujące.
Dostajemy sygnały, że po stronie Białoruskiej koczuje wiele kobiet z dziećmi. Jest im jednak dużo trudniej przedostać się przez barierę.
Na pewno jednak nie Tusk jest osobą mogącą oceniać czy ktoś jest biedny czy nie.
Próba nielegalnego dostania się na Zachód obarczona jest wielkim ryzykiem utraty zdrowia i życia. Osoby w drodze nie migrują dla zabawy lub żeby zdenerwować neoliberałów. Zmusza ich do tego ich sytuacja i warunki panujące w krajach, z których pochodzą. Dodajmy, że za warunki te odpowiedzialna jest neokolonialna polityka państw rozwiniętych. Jeśli ktoś decyduje się na takie ryzyko jak śmierć na Morzu Śródziemnym czy w Puszczy Białowieskiej, pobicia, gwałty, poniżenie i okradanie, to często jest to oznaka desperacji.

Migranci przebywający po stronie białoruskiej nie są wolni. Nie mogą więc decydować, w którym miejscu przekraczają granicę. Białoruskie wojsko i straż graniczna przemocą zmuszają ich do przekraczania granicy w takich miejscach i w taki sposób, jaki jest aktualnie dla reżimu z Mińska najbardziej korzystny.
Migranci są regularnie bici i zastraszani. Dodatkową formą nacisku jest strach o swoich najbliższych – kobiety padające ofiarą gwałtów ze strony białoruskich służb; czy dzieci, które za sprawą fatalnego odżywiania i ciężkich warunków są wycieńczone i podatne na choroby.
Autorytarny reżim Łukaszenki nie ma żadnych ograniczeń w terroryzowaniu ludzi. Kiedy jest to korzystne dla reżimowej polityki, służby z łatwością zmuszają osoby w drodze do desperackich “ataków” na polską granicę.
Ataki te nie stanowią żadnego zagrożenia dla polskich strażników granicznych ale osiągają swój cel propagandowy. Poszkodowanymi są jak zwykle osoby w drodze – doznają przemocy po obu stronach granicy.

W wypowiedzi Tuska pojawia się również znany motyw antymigranckiej socjotechniki, mianowicie odmawianie “młodym mężczyznom” miana uchodźców. Abstrahując już od tego, że owa “młodość” jest trudna do zdefiniowania (w lesie spotykaliśmy i spotykamy wielu starszych mężczyzn), wiek nie stanowi podstawy do odmowy przyznania komuś statusu uchodźcy. Jest natomiast świetnym chwytem propagandowym, odwołującym się do konceptu “młodych byczków” – młodych, zdrowych mężczyzn, którzy nie chcą pracować i atakują europejskie kobiety. “Młode byczki” to pojęcie, które powtarzane było tak intensywnie, że obecnie przez dużą część społeczeństwa uznawane jest za fakt.
Oczywiście ksenofobiczne teorie lansowane w internecie przez ludzi pokroju Dzikiego Trenera, są na tyle proste, że trafiają do zbiorowej wyobraźni; nie mają jednak żadnego umocowania w realnym świecie.
To, że dużą część osób migrujących stanowią mężczyźni ma wiele przyczyn i jeśli zastanowimy się nad tym przez chwilę, to będą one dla nas oczywiste.
To, że Tusk nie widzi na granicy rodzin nie oznacza, że ich nie ma – to dla swoich rodzin ci mężczyźni są zmuszeni wchodzić w rolę narzędzia Łukaszenki.

Dyskusja o migracji przy obecnej władzy i ogólnie przy obecnym środowisku politycznym wydaje się niemożliwa.
Oportunizm polityków wpędził ich w pułapkę ksenofobii. PO na zmianę z PiS-em tak długo używali wykreowanego przez siebie strachu przed migracją do wygrywania kolejnych wyborów, że obecnie nie da się tej maszyny zatrzymać. Można licytować tylko wyżej.


Polish Prime Minister Donald Tusk once again showed the true face of neoliberalism by visiting Podlasie region. At a press conference, declared to “strengthen” the wall on the border with Belarus as, in his opinion, it is still not effective enough.
He also put himself into the statement that people trying to get to European Union countries “are not refugees, they are less and less migrants, poor families looking for help. In 80 cases out of 100, we are dealing with organized groups of young men – 18-30 years old, such age categories – very aggressive”.

Tusk is once again publicly lying, and this lie is so disgusting that it dehumanizes migrant people.
We receive signals that many women with children are camping on the Belarusian side. However, it is much more difficult for them to get through the wall.
Nevertheless, Tusk is certainly not the person who can judge whether someone is poor or not.
An attempt to get to the West illegally carries a great risk of losing health and life. People on the move don’t migrate for fun or to upset neoliberals. They are forced to do so by their situation and the conditions in the countries they come from. Let us add that the neo-colonial policies of developed countries are responsible for these conditions. If someone decides to take risks such as death in the Mediterranean Sea or in the Białowieża Forest, beatings, rapes, humiliation and robberies, it is a sign of desperation.

Migrants staying on the Belarusian side are not free. They cannot decide where to cross the border. The Belarusian army and border guards force them to cross in a certain places and in a way that is currently most advantageous for the Minsk regime.
Migrants are regularly beaten and intimidated. An additional form of pressure is fear for their loved ones – women who are victims of rape by Belarusian services; or children who, due to poor nutrition and difficult conditions, are exhausted and susceptible to diseases.
Lukashenko’s authoritarians have no limits in terrorizing people. When it is beneficial to the regime’s policy, the services easily force people on the move to make desperate “attacks” on the Polish border.
These attacks do not pose any threat to Polish border guards, but they achieve their propaganda goal. As usual, the victims are people on the move – suffering violence on both sides of the border.

Tusk’s statement also includes a well-known cliche of anti-migrant social engineering, refusing to call “young men” refugees. Apart from the fact that “youth” is difficult to define (we met and still meet many men in their sixties in the forest), age is not a basis to refuse someone refugee status. However, it is a great propaganda trick, referring to the concept of “young bulls” – young, healthy men who do not want to work and attack European women. “Young bulls” is a concept that has been repeated so intensively that was taken for granted by a large part of society.
Of course, the xenophobic theories promoted online by people such as polish yt Dziki Trener are so simple that they reach people’s imagination; however, they have no basis in the real world.
The fact that a large proportion of migrant people are men has many reasons and if we think about it for a second, they will be obvious.
The fact that Tusk does not see families on the border does not mean that they do not exist – these men act as Lukashenko’s tools for their families.

Discussing migration with the current government and political environment in general seems impossible.
Politicians’ opportunism has led them into the trap of xenophobia. PO and PiS have been using their self-created fear of migration to win subsequent elections for so long that it is now impossible to stop this machine. They can only bid higher.